Witajcie kochani, w odrobinę luźniejszej formie recenzenckiej, nie mam pojęcia czy sprawdzi się ona również w formie pisanej – ale nie ma na co czekać – zapraszam.

Ostatnimi czasy w moje ręce wpadły 4 mikrofony marki RODE. Poczynając od VideoMic GO (cena ok. 250zł) przez Videomic Rycote (ok. 380zł), po 2 mikrofony z wyższej półki VideoMic Pro, oraz jego odświeżoną wersję VideoMic Pro Rycote (ok.750zł).

VideoMic Pro zaskakuje, pozytywnie i negatywnie. Jak na mikrofon za 250 zł radzi sobie zaskakująco dobrze. Zastosowany w nim uchwyt niwelujący drgania RycoteLyre sprawuje się znakomicie, a mikrofon radzi sobie znakomicie w małych, cichych pomieszczeniach. Największą wadą tego sprzętu jest bez wątpienia brak baterii, pozbawia naszą kamerę żywotności, ale czyni go jednocześnie lekkim.

 Kolejnym mikrofonem, tym razem z średniej półki, który miałem przyjemność przetestować, dzięki uprzejmości mojego przyjaciela, był VideoMic Rycote. Jest on świetny w zastosowaniu domowym i w cichych pomieszczeniach. Zasilany jest bateriami więc nie musimy się już martwić o szybkie rozładowanie się aparatu. Jakość dźwięku i odległość, z której możemy nagrywać jest nieznacznie wyższa, aniżeli w naszym poprzedniku. Mikrofon nie posiada wbudowanego wzmacniacza, za to lustrzanka co sprawia, że gdy mówimy zbyt cicho – sama próbuje wyrównywać poziom dźwięku – co przynosi niestety średnie skutki.

Ostatnimi Mikrofonami które wpadły w moje rączki był stary VideoMic Pro oraz odświeżona wersja VideoMic Pro Rycote – w czym różnica?I czym właściwie jest to Rycote?  To nowy zastosowany przez RODE system przeciwwstrząsowy wykonany z tworzywa termoplastycznego. Niweluje on drgania kamery zdecydowanie lepiej od swojego poprzednika, tak więc jeżeli rozważacie wersję starą i odświeżoną – odpowiedź jest prosta, Rycote czyni cuda.

Jeżeli przejdziemy zaś do samego Mikrofonu z dopiskiem PRO, to wersja która posiada już własny wzmacniacz. Gdy to możliwe polecam go używać na zwiększonej czułości +20 dB, co niweluje nam problem z podgłaszaniem dźwięku przez naszą lustrzankę.

Ten Mikrofon jest wręcz kultowy w kręgach twórców indie video, czy słusznie? Wydaje mi się że tak. Przypadł mi do gustu niesamowicie. Świetnie się sprawdza zarówno na małych jak i większych odległościach. Jakość dźwięku jest zdecydowanie lepsza niż w innych modelach tego zestawienia, a ilość szumów własnych wydaje się niwelować do minimum – jeżeli miałbym pracować z tym sprzętem na zewnątrz rozważył bym dokupienie DeadCat’a. Żałuję, że nie miałem okazji przetestować najdroższego z mikrofonów, z tego segmentu od RODE VideoMic Pro+, którego koszt waha się w granicach 1150/1200 zł . Więc o 400 zł więcej od swojego poprzednika. Czy warto dołożyć 400 zł? Tego jeszcze nie wiem, ale przy wersji bez + jakość również była na satysfakcjonującym poziomie. Jeżeli więc jesteście Youtuberami, albo próbujecie zostać gwiazdami Vimeo – nie bawcie się w mikrofony za 250 zł – warto poświęcić trochę więcej. Dźwięk to coś co szybko się nie starzeje – tak też inwestycja w ten sprzęt nie pójdzie na marne.

Wspomnę tylko, że nie jestem profesjonalnym dźwiękowcem – a powyższy tekst to jedynie opinia laika, który miał przyjemność obcować z tym sprzętem.

Ten Pan

ㅤㅤㅤㅤㅤㅤInstagram

Error validating access token: Session has expired on Tuesday, 01-Aug-23 00:58:08 PDT. The current time is Wednesday, 24-Apr-24 06:09:23 PDT.