Źródło zdjęcia: instagram.com/lechpoznan1922/

 

W czwartkowy wieczór “Kolejorz’’mierzył się z Standardem Liège w ramach trzeciej kolejki Ligi Europy. Po poprzednich dwóch meczach w europejskich pucharach Lech zbierał komplementy, ale do pełni szczęścia brakowało jedynie wygranej. Udało się to zrealizować – Poznaniacy pokonali u siebie belgijski Standard Liège (3:1) zdobywając pierwsze punkty.

 

Zawodnicy Dariusza Żurawia ograli dziś bardzo mocny zespół dając kibicom powody do radości. A to oznacza, że Lechici wciąż będą się liczyć w walce o 1/16 finału Europa League. Ponadto, zawodnicy z Bułgarskiej wygrali pierwszy mecz w fazie grupowej od 5 lat, a u siebie od 10 lat. Ostatnim razem Lechowi udało się wygrać w pamiętnym meczu z Manchesterem City (3:1).

Rywale rozpoczęli mecz bardzo odważnie, od razu atakowali bramkę gospodarzy, zamierzali zdominować poznańską lokomotywę, lecz zawodnicy “Kolejorza” szybko pokazali, kto będzie narzucać warunki gry na ich własnym terenie. Poznaniacy po mistrzowsku wykorzystywali błędy gości z Belgii, którzy grali bardzo niepewnie i chwilowo ospale, co pozwoliło ekipie z Wielkopolski wyjść na prowadzenie w 14 minucie spotkania po bramce Michała Skórasia. Parę minut później po wspaniałej akcji Puchacza, Mikaelowi Ishakowi pozostało dołożyć tylko nogę i wpakować piłkę do siatki Belgów i w 22 minucie meczu Lech prowadził już 2-0.

Gdy wydawało się, że Lechici mają wszystko pod kontrolą, zawodnicy z Liège zaskoczyli wszystkich: w 29 minucie rywalom udało się złapać kontakt. Piłka nie wpadłaby do bramki, gdyby nie rykoszet – futbolówka odbiła się od pleców Filipa Bednarka, zatrzymała się na linii bramkowej i ostatecznie została umieszczona w siatce przez Maxime’a Lestienne’a.

Po przerwie, piłkarze Lecha wyszli w zupełnie innym nastawieniu – bardziej skupieni na defensywie. Poznaniacy nie zdekoncentrowali się chociaż na chwilę i strzelili Standardowi Liège trzeciego gola. Drugi raz asystował Tymoteusz Puchacz i po raz drugi Mikael Ishak wpisał się na listę strzelców. Szwed perfekcyjnie wbił piłkę do bramki rywali (3:1). Goście z Belgii za dużo do powiedzenia nie mieli, każdy ich atak był automatycznie stłamszony przez gospodarzy. W końcówce podopieczni Dariusza Żurawia mogli podwyższyć na (4:1), a Ishak mógł skompletować hat-tricka, jednak w ostatniej chwili z linii bramkowej wybił piłkę obrońca Standardu.

Ostatecznie Poznaniacy wygrali swój pierwszy mecz w Lidze Europy, co sprawia, że Lech ciągle liczy się w walce o 1/16 finału LE.

Paulina Blankiewicz

ㅤㅤㅤㅤㅤㅤInstagram

Error validating access token: Session has expired on Tuesday, 01-Aug-23 00:58:08 PDT. The current time is Thursday, 25-Apr-24 16:46:15 PDT.